To co dzieję się na tej ulicy przed godziną 8, woła o pomstę do nieba. Tu można by było dobrą książkę napisać o kierowcach co przyjeżdżają pod szkołę. A najśmieszniejsze jest nie dość że jest korek rano to jeszcze kierowcy zawracają.
Progi potrzebne sa na jl Belzackiej od Emersona do konca.Nie ma tam pobocza a ruch jest duzy.
Drodzy frustracji. Zacznijcie jeździć drogami na których nie ma progów. To rozwiąże wasze rozterki.
Lecz jest jedno ALE. Musicie na tych drogach powstrzymać się od pokusy szybkiej jazdy. W przeciwnym razie i tam założą wam progi. Wybór należy do was.
Jestem za tym by wprowadzić jakiś jednolity standard progów zwalniających w całym mieście i ich oznakowania, a nie tu jakiś śpiący policjant, tam garb z kostki, a gdzie indziej kwadratowy placek. Skoro ktoś doszedł do wniosku że niektóre z nich szkodzą autobusom elektrycznym, to pytanie czy tylko im, przecież to nie jedyne pojazdy elektryczne w mieście. A poza tym jak to wygląda w skali miasta i co to ma być - Ninja Warrior ?
Ale za to w Al. Kopernika, Piłsudskiego i Sikorskiego na lewych pasach za skrzyżowaniami odpowiednio: z al. 3 Maja, ul. Sienkiewicza i Kostromską wymalowane powierzchnie wyłączone z ruchu, potrzebne jak zającowi dzwonek. Na ten bezsens pieniądze były, podobnie jak na niepotrzebnie działającą przez całą dobę 7 dni w tygodniu sygnalizację na skrzyżowaniu ul. Żelaznej i Haeringa. Według mnie powinna ona działać jedynie przez 3 godziny dziennie, w porach zmian w leżącej w pobliżu niemieckiej fabryce.
Jeździcie niebezpiecznie to progi i kamery wam pozakładali. To jest odpowiedź na nurtujące was odwiecznie pytanie. Dlaczego?
Uważajcie bo może to być również przekaz podprogowy.
Na ul. Wolborskiej za Meszczami, ale jeszcze w granicach miasta jest znak ostrzegawczy o poprzecznym garbie i ograniczenie prędkości do 30 km/h. Żadnego garba tam nie ma, nie ma też w pobliżu odwołania ograniczenia prędkości. Jest skrzyżowanie, ale z drogą leśną, które nie jest skrzyżowaniem w rozumieniu Prawa o ruchu drogowym i nie odwołuje zakazów. Ok. kilometra dalej, już poza granicami miasta, jest zakręt, a przed zakrętem ograniczenie prędkości do... 60 km/h! Czyli powinniśmy jechać ok. kilometra max 30-tką, a przed zakrętem możemy se ewentualnie lekko przyśpieszyć. Następnie jest skrzyżowanie odwołujące zakaz, a kawałek dalej, koło pomnika w Polichnie, jest o wiele ciaśniejszy zakręt i tam już żadnego dodatkowego ograniczenia prędkości nie ma i teoretycznie wolno tam jechać 90 km/h, ale to chyba tylko w celach samobójczych! Jechałem tam niedawno, zgodnie z przepisami na... rowerze i nie mogłem się nadziwić, co mieli w głowach ci, którzy zadecydowali o ustawieniu tych znaków. Rozumiem, że w granicach miasta i poza granicami jest inna kompetencja, ale chyba powinno to być jakoś skoordynowane. Zresztą ten niby garb jest w granicach miasta i ktoś powinien to zweryfikować, że żadnego garba tam nie ma, a znaki sobie stoją od lat. Dużo się mówi i pisze o tym, że kierowcy powinni przestrzegać przepisów, w tym ograniczeń prędkości, a więc noga z gazu, prędkość zabija itp., a jakoś cisza o absurdalnym oznakowaniu, jakiego pełno na naszych drogach i ktoś powinien wreszcie za to zacząć odpowiadać!
Przy takich zgłoszeniach zaczynam się martwić o umiejętności naszych kierowców... Niby nagonka na EPI,EOP a my mamy problem z zobaczeniem progu zwalniającego z dobrze widocznym oznakowaniem pionowym...
Nie dziwię się, że połowa kierowców nie widzi zakazu wyprzedzania na Zalesickiej... Trzeba wam namalować na jezdni....
Czy jeden pas Armii Krajowej obok kościoła i szkoły już na zawsze będzie parkingiem? Jak rąk to proszę odpowiednie znaki ustawić.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!